Rybkowy peeling jest teraz bardzo popularny.
Na portalach zniżkowych można znaleźć miliony kuponów na pedicure rybkami Garra Rufa.
Czy naprawdę ten zabieg jest aż tak ciekawy?
Cena: ~80zł
Czas trwania: 30min
Przed wiekami dalekie, niewielkie krewne karpia Garra rufa pływały sobie w spokoju w ciepłych rzekach Bliskiego Wschodu. Żywiły się głównie komórkami łusek większych ryb. Pomysłowi ludzie dostrzegli jednak podczas kąpieli w rzece, że miłe rybki nie gardzą też ludzkim, martwym naskórkiem. Usuwają go niezwykle precyzyjnie i skutecznie, zarazem, przynajmniej teoretycznie, nie wyrządzając krzywdy człowiekowi. Rybki nie mają zębów - naskórek zasysają, niczym odkurzacz. Tak właśnie odkryto Fish SPA (zwane też ichtioterapią), które z Turcji, Iranu czy Syrii przywędrowało w końcu do zachodniej Europy i do nas.
Moja przygoda z ichtioterapią.
W zeszły piątek przejechałam cały Kraków po to by okazało się, że salon kosmetyczny w którym miałam przeżyć przygodę z rybkami znajduje się jednak zupełnie gdzieś indziej.
Zadzwoniłam do salonu pytając o jakiś inny termin i miłe panie zasugerowały kolejny piątek. Czyli dziś.
Ruszyłam po godzinie 12.00 by już przed 13.00 stać przed wejściem do salonu.
Okazało się, ze to żaden problem, że jestem wcześniej i kazano mi czekać.
Chwilę później przyszła schludnie ubrana kobieta prosząc bym udała się za nią.
Za drzwiami do pomieszczenia do którego mnie poproszono zastałam dwa akwaria (jedno puste), fototapetę z palmą, stos czasopism i świeczki.
Kobieta poprosiła mnie o opłukanie stóp i spryskała mnie jakimś dziwnym sprejem.
Miałam poczekać minutę aż substancja wyschnie i wsadzić stopy do akwarium.
I zaczęło się.
Rybki obsiadły mi stopy delikatnie podgryzając i łaskocząc.
Pierwsze wrażenie nie było przyjemne. Miałam ochotę strzepać te rybki ze stóp.
Po jakimś czasie przyzwyczaiłam się i siedziałam zauroczona wpatrując się w akwarium pełne rybek.
Zadzwoniłam do salonu pytając o jakiś inny termin i miłe panie zasugerowały kolejny piątek. Czyli dziś.
Ruszyłam po godzinie 12.00 by już przed 13.00 stać przed wejściem do salonu.
Okazało się, ze to żaden problem, że jestem wcześniej i kazano mi czekać.
Chwilę później przyszła schludnie ubrana kobieta prosząc bym udała się za nią.
Za drzwiami do pomieszczenia do którego mnie poproszono zastałam dwa akwaria (jedno puste), fototapetę z palmą, stos czasopism i świeczki.
Kobieta poprosiła mnie o opłukanie stóp i spryskała mnie jakimś dziwnym sprejem.
Miałam poczekać minutę aż substancja wyschnie i wsadzić stopy do akwarium.
I zaczęło się.
Rybki obsiadły mi stopy delikatnie podgryzając i łaskocząc.
Pierwsze wrażenie nie było przyjemne. Miałam ochotę strzepać te rybki ze stóp.
Po jakimś czasie przyzwyczaiłam się i siedziałam zauroczona wpatrując się w akwarium pełne rybek.
Polecam jeśli ktoś ma dużo pieniędzy i nie wie co z nimi zrobić.
Jest to bardzo ciekawe przeżycie.
Stopy po zabiegu są gładkie i przyjemnie w dotyku.
Uważam jednak, że systematyczne dbanie o stopy domowymi sposobami również może doprowadzić do takich efektów.
Uwaga: Przeciwnicy rybkowego peelingu twierdzą, że jest niebezpieczny dla zdrowia (rybki mogą przenosić zakażenia bakteryjne, wirusowe zapalenie wątroby typu B i C a nawet wirusa HIV).
Czy więc warto?
Zadecydujcie sami.
Jest to bardzo ciekawe przeżycie.
Stopy po zabiegu są gładkie i przyjemnie w dotyku.
Uważam jednak, że systematyczne dbanie o stopy domowymi sposobami również może doprowadzić do takich efektów.
Uwaga: Przeciwnicy rybkowego peelingu twierdzą, że jest niebezpieczny dla zdrowia (rybki mogą przenosić zakażenia bakteryjne, wirusowe zapalenie wątroby typu B i C a nawet wirusa HIV).
Czy więc warto?
Zadecydujcie sami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz