środa, 13 marca 2013

Dr House (House, M.D.)




Dr Hadley: Bąbelek.
Dr House: Twoja nowa ksywka striptizerki?
Dr Hadley: Tak, a oprócz tego wstrzykniemy bąbelki do torbieli i podążymy za nimi. Jak osiądą w innych narządach, wiemy, że masz rację, wytniemy torbiel i po kłopocie.
Dr House: Bąbelek ma rację.






Gatunek serialu: serial medyczny, komediodramat
Kraj produkcji: Stany Zjednoczone
Oryginalny język: angielski
Twórcy: David Shore
Czas trwania odcinka: ~ 45min
Lata emisji: 2004-2012


Oto doktor House. Najpopularniejszy lekarz w historii seriali komediowych.
Wśród moich znajomych nie znam nikogo kto nie słyszałby o tym serialu.

Fabuła serialu koncentruje się na osobie dr. Gregory'ego House'a (Hugh Laurie), niekonwencjonalnego, szalonego, a zarazem genialnego lekarza, kierującego zespołem diagnostycznym w fikcyjnym Szpitalu Klinicznym Princeton-Plainsboro (PPTH) w New Jersey. W każdym odcinku dr House wraz ze swoim zespołem próbuje zdiagnozować i wyleczyć pacjentów przejawiających rozmaite objawy, niewyjaśnione wcześniej przez innych lekarzy. W pierwszych trzech seriach zespół dr. House'a tworzyli: dr Allison Cameron (Jennifer Morrison), dr Robert Chase (Jesse Spencer) i dr Eric Foreman (Omar Epps), od czwartej serii dr Chris Taub (Peter Jacobson), dr Lawrence Kutner (Kal Penn) oraz dr Remy "Trzynastka" Hadley (Olivia Wilde), w siódmym sezonie w zespole pojawiła się Martha Masters (Amber Tamblyn), a w ósmym do zespołu dochodzą dr Chi Park (Charlyne Yi) oraz lekarka z więzienia dr Jessica Adams (Odette Annable) . Ponadto serial ukazuje prywatne życie House'a i członków jego zespołu, najlepszego i jedynego przyjaciela dr. Jamesa Wilsona (Robert Sean Leonard), ordynatora oddziału onkologii oraz dr Lisy Cuddy (Lisa Edelstein), dyrektor szpitala Princeton‑Plainsboro.



Odcinki mają zazwyczaj podobny układ. Zaczyna się od scenki w której jedna z osób zaczyna chorować. Następnie okazuje się, że jednak chora jest ta druga osoba. W dodatku tak chora że nikt na świecie oprócz Housea nie jest w stanie jej wyleczyć. Ale to nigdy nie jest toczeń.
Następnie cały odcinek House jest cyniczny, niemiły i wydaje się być nie zainteresowany pacjentem (Zostaliśmy lekarzami po to, aby walczyć z chorobami. Leczenie pacjentów czyni z nas nieszczęśliwych lekarzy)
Wraz ze swoją grupą ustala potencjalne choroby i dość losowo zaczynają leczyć pacjenta na jedną tych chorób. Nigdy się to nie sprawdza.
Pacjent jest bliski śmierci, a włamanie się do jego domu nie dało odpowiedzi na co delikwent jest chory.
W jednej z ostatnich scen, House poruszony jakimś słowem albo chwilą dostaje olśnienia i biegnie co sił (o ile to możliwe przy jego chorej nodze) ratować swojego pacjenta.
Przez te wszystkie sezony (o dziwo!) zmarło im niewielu pacjentów.
Wszyscy się cieszą i odcinek się kończy.



Nie jest to taki tradycyjny serial przepełniony miłością i problemami zpupyzwiązkowymi.
Są (oczywiście) jakieś romanse, śluby, rozwody i miłostki, ale jest to inteligentnie wplecione w fabułę serialu nie psując części medycznej serialu.

Ale cóż. Nie oszukując się. Mimo początkowego zakochania w tym serialu (Mamo! Mamo! Zostanę lekarzem jak dr House!) muszę uczciwie przyznać, że niektóre sezony były tak słabiutkie, że aż żal było oglądać.
Ostatni odcinek mi się podobał. Może z sentymentu a może dlatego, że to znów był stary dobry House.
Nie wiem. Nic nie zdradzam, bo może ktoś nie widział.
Warto serial zobaczyć. Dla naprawdę fantastycznych momentów.

Serial urósł do rangi kultowego.
Wszędzie można znaleźć książki o doktorze Housie, kubki z jego podobizną, koszulki, a nawet pościel!


Kobieta w gabinecie na badaniu usg
Dr House: Była pani w ciazy...
Kobieta: Więc dlatego plamię... Nie możliwe nie uprawiam seksu od roku
Dr House: no to mamy niepokalane poczęcie
Kobieta: to co mam teraz zrobić?
Dr House: założyć Kościół

Na podsumowanie dołączam filmik. Żeby nie było, że kłamię.




3 komentarze:

  1. Dobry serial, nie powiem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super serial, nie przegapiłam żadnego odcinka z wszystkich serii...House jest nie do pobicia. Pozdrawiam i zapraszam testowanie-po-ekranie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń